Mam kilka przepisów przygotowanych do publikacji. Przepisów obiadowych, zupełnie prostych, bo zawsze przygotowuję je z dziećmi (na rękach, przy nodze, na krześle). Wiecie już, że jemy raczej zdrowo, ale bez przesady. Oznacza to, że nie spożywamy słodyczy, staramy się nie używać cukru, jemy dużo warzyw i owoców, mąka głównie pełnoziarnista, nie smażymy, placki przygotowujemy zwykle na suchej patelni, jemy dużo potraw przygotowywanych na parze, ale od czasu do czasu szalejemy. Słodycze zawsze jemy w niedzielę. Czasami naginamy nasze zasady. Nad stołem w kuchni (a raczej w kuchniopokoju;)) wisi piramida zdrowego żywienia, z którą dzieci codziennie porównują, które składniki zjadły, a których jeszcze nie. Aż sama się dziwię, że to robią. Moje proste dokonania kulinarne postanowiłam wrzucać na bloga maksymalnie raz w tygodniu, żeby nikogo nie zanudzać. Okazuje się jednak, że zamiast naszego faktycznego codziennego menu wrzucam same potrawy wyjątkowe, czyli takie, które jemy sporadycznie, bo zawierają cukier. I tak jest właśnie tym razem, ale dzisiaj po prostu nie było wyjścia. Musiałam się ratować mając dwójkę dzieci w nastrojach typowych dla przesilenia wiosennego, czyli marudzących na zmianę;), a obiadu brak, (chociaż składniki kupione z samego rana z dziećmi). Karmelizowana gruszka … cóż, została wykonana z przymrużeniem oka (to znaczy, że karmelizowana została głównie patelnia).
- Katarzyna Nagraba
- Przepisy
- Odsłony: 1423