Większość z nas żyje w ciągłym biegu i stresie. Praca, dzieci, przedszkole, szkoła, spotkania, zajęcia, posiłki. Na co dzień mamy masę spraw, które musimy załatwić, z którymi musimy wyrobić się na czas. W zasadzie każdego dnia zaginamy czasoprzestrzeń, żeby przyjść do pracy o właściwej porze, zdążyć wrócić po dzieci. Musimy się nieźle postarać, jeśli chcemy wygospodarować trochę czasu dla siebie. Nawet jeśli jesteśmy samotni to często coś nas trzyma, co nie pozwala w pełni rozwinąć skrzydeł, a z drugiej strony uspokoić się i zrelaksować. Coś, co ogranicza nasze poczucie szczęścia, spełnienia. Bardzo często jest to z jednej strony życie z zegarkiem w ręku, a z drugiej ciągłe porównywanie się, ocenianie, gdybanie, jak byłoby nam w innym miejscu. Śmiejemy się, że każdemu jest dobrze tam, gdzie go nie ma i coś w tym jest. Wiele osób nie potrafi żyć tu i teraz, cieszyć się tym, co ma. Wydaje mi się, że wynika to trochę z naszego wychowania nie tylko prowadzonego przez rodziców, ale także przez szeroko pojętą edukację. Co zrobić, żeby nasze życie wyglądało inaczej? Czy da się żyć tak, żebyśmy byli spokojni i szczęśliwi? Takie poszukiwanie spokoju ducha jest szczególnie ważne, jeśli planujemy dzieci, bo to my będziemy ich uczyć drogi do szczęścia. Jeśli my nie będziemy czuli się spełnieni i wewnętrzne zadowoleni, to nasze dzieci też będą miały z tym problem.
- Katarzyna Nagraba
- Mama
- Odsłony: 1097